Chrupkie kiszonki - sposób na zdrowy przekąsek

Chrupkie kiszonki - sposób na zdrowy przekąsek

Kiszona prawda - czyli dlaczego warto sięgnąć po kiszonki

Chrupiące kiszonki nie są tylko smacznym dodatkiem do obiadu czy kolacji. To prawdziwe skarbnice witamin i zdrowia, które powinny znaleźć miejsce w diecie każdego z nas. Fakt, że są niskokaloryczne sprawia, że bez wyrzutów sumienia mogą zastąpić typowe, nie zawsze zdrowe przekąski. Jeśli jeszcze do tego dodamy, że kiszonki, takie jak kapusta, buraki, ogórki, są pełne błonnika, to już na pewno nie będziemy mogli oprzeć się ich urokowi.

Domowe receptury na chrupiące kiszonki - krok po kroku

Nic nie smakuje tak dobrze, jak domowe, chrupiące kiszonki. Wydawać by się mogło, że ich przygotowanie jest trudne i skomplikowane. Nic bardziej mylnego! Do ich przygotowania potrzebujesz głównie warzyw, soli, czystego słoika i odrobiny cierpliwości. Doskonałym przykładem są ogórki małosolne. Do ich przygotowania wystarczy:

  • 2kg ogórków gruntowych,
  • 4 łyżki soli,
  • 4 laski chrzanu,
  • 1 główka czosnku,
  • kilka liści laurowych i ziela angielskiego.

Potrzebne składniki umieszczamy w kamiennym słoju na przemian, a następnie zalewamy wrzątkiem. Po 24h odcedzamy zalewę, gotujemy ją, a następnie zalewamy ogórki.  Proces powtarzamy przez kolejne 3 dni, a następnie szczelnie zamykamy i odstawiamy w chłodne miejsce. Po dwóch tygodniach możemy delektować się pysznym smakiem domowych, chrupiących ogórków małosolnych.

Moje kiszone eksperymenty i podsumowanie doświadczeń z kiszonymi przekąskami

Osobiście uwielbiam kiszonki, zarówno w wersji tradycyjnej jak i różnorazowe kiszone eksperymenty. Moim ostatnim odkryciem są kiszone dynie – zaskakująco chrupiące i orzeźwiające. Ale nic nie przebije jednak moich ulubionych ogórków małosolnych. Niezrównany smak, który przenosi mnie do dzieciństwa, kiedy babcia przygotowywała je w ogromnych beczkach.

Jednym z moich podsumowań jest to, że kiszonki powinny znaleźć miejsce w każdej diecie. Są nie tylko smaczne, ale przede wszystkim zdrowe. Bogate w probiotyki pomagają nam utrzymać naszą mikroflorę jelitową na odpowiednim poziomie, a obecny błonnik wspiera trawienie. Tak więc, jeśli można połączyć przyjemne z pożytecznym, to dlaczego by tego nie robić?